Ostatnie prace. dwa wrapkowe wisiory i zwykła bransoletka z ładnymi kamyczkami. Kiedyś myślałam, że zrobienie czegoś w technice wire wrapping zajmuje zdecydowanie więcej czasu niż oprawienie kamienia. Teraz wiem, że przynajmniej dla mnie wrapki są odskocznia od lutowania, młotkowania, blachy, szlifowania i całej reszty związanej z metaloplastyką. Zdecydowanie mniej czasu zajmuje skręcenie wisiorka niż ładne i mądre oprawienie kamienia. No i to mogę robić przy mojej 2 letniej córeczce, która siedzi obok i też kręci druciki. a lutować już się nie da i bawić w kwasie.Także z braku czasu powstały te oto wisiorki i bransoletka;)
niedziela, 26 września 2010
w blasku pąsowych róż vol.2
powrót do AC;) Kolczyki stworzone dla dobrej znajomej, która trochę się na nie naczekała. Nie lubię powtarzać wzorów, poza tym pierwsza wersja po jakimś czasie przestała mi się podobać, dla tego zrobiłam je na sztyfcie (bezpośrednio do ucha) i w trochę innym kształcie. Kamyczki też trochę inne, ale identycznych ciężko znaleźć. Poza tym te są ładniejsze:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)