wtorek, 6 grudnia 2011
















Tym razem troszkę wrapów ale i prace art clayowe też się znajdą:)
Dwa wisiorki z plasterków kwarcu z agatem, strasznie lubię te kamienie i co jakiś czas wracam do nich;) Bransoletka z zabawnymi morskimi motywami z "biedronki". Ci co mają dzieci, na pewno rozpoznają te motywy;) Wisiorek z cudnym ametrynem i granatem. Noi na końcu komplet "rodochrozytowe kalie", kolczyki i wisor. Niewiele u mnie takich prac, prawie bez kamyczków:) Przy wisiorku też miał być rodochrozyt, ale podczas oprawiania mi pękł i wisiorek został niestety "goły".
Jak zwykle pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedziny.

środa, 26 października 2011





















w robieniu biżuterii nienawidzę jednego... robienia zdjęć. Czasem jest tak, że mam skończone projekty, ale nie mogę zmusić się do pracy z aparatem fotograficznym. Tak też było i tym razem. Część prac zrobiona dawno temu, dopiero dzisiaj doczekała się zdjęć.
Ale do rzeczy. Zamówiłam parę ręcznie robionych lampworków, przyleciały do mnie ze Stanów i z Niemiec. Są cudowne i zazdroszczę tym co potrafią takie cuda tworzyć. Wkomponowałam je w bransoletki. Trochę lutowane, trochę plecione, ale i elementy art clayowe tez się znalazły. Idę za modą i użyłam pierwszy raz rzemieni. Ale jakoś do mnie nie przemawiają, chociaż do lampworków chyba pasują. Ostatni naszyjnik, to oczywiście motyw liściasty, chyba nigdy mi się nie znudzi:) Ciężko było zrobić dobre zdjęcie, bo na manekinie nie układał się tak jak na "żywym modelu":)
I to by było na tyle.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

czwartek, 25 sierpnia 2011


























po przerwie...:)

Ostatnio niewiele prac udaje mi się skończyć:) Zacznę, dłubię, dłubię aż wydłubię za dużo i zaczynam od nowa:) W końcu klientki zmusiły mnie do pracy. A przy okazji skończyłam parę prac, które zaczęłam już jakiś czas temu:)

Jako pierwsze znane wszystkim kolczyki "w blasku pąsowych róż". Niedługo będę je robić z zamkniętymi oczami;) Drugie zamówienie, dość ciężkie dla mnie, bo dla mężczyzny "Krzyż jerozolimski" (3,2cm/2,8cm). To już drugi w mojej twórczości i może nie ostatni:) Miał być z ametystem.

A z nowości: bransoletka z cytrynem i granatami, niesamowicie pracochłonna i technicznie ciężka, ale efekt końcowy wynagrodził godziny ślęczenia po nocach,

sztyfty z cudownymi brioletami ametrynu i kolczyki "perłowy deszcz", śmieszne, niesamowicie wdzięczne i "magiczne", przynajmniej dla mnie i w ogóle nie fotogeniczne:)